30 kwietnia 2009

wiosenny Kwiecień




Ten miesiąc rozpoczęliśmy
bardzo wiosennie


















Mili na stołowych wysokościach :)


















Jest dziadek = jest zabawa!













Mili przeprowadziła śledztwo
i zauważyła pewne podobieństwo...
na pewno nie przypadkowe...
na pewno jakiś spisek :P

















Dzisiejszy poranek wyjątkowy -
drugie śniadanko serwuje tata





















...ech...ani chwili wytchnienia...
ale w końcu co ma robić mama
kiedy Mili śpi...
















Mila z dziadkiem
najwyraźniej coś kombinują...

















...chyba czegoś poszukują...
może zaginionej milenkowej skarpetki?





















Dzisiejsza niedziela
zaczęła się bardzo słonecznie
















Mila nigdy nie daje się zaskoczyć!
















I w końcu urodzinowy konik
został oswojony! :)


















W klockowym labiryncie






















Nad Wisłą było bardzo fajnie....
tylko trochę nuuudno...



















...więc rodzice stawiali Milenkę na głowie ;)
żeby tylko jakoś ją zabawić












...jednak na najciekawszą zabawę
nie chcieli się zgodzić -
na raczkowanie po soczystej
(już pieski o to zadbały)
zielonej trawce















Dziś w kuchni króluje Mila
















W życiu każdej kobiety
przychodzi w końcu taki moment,
kiedy musi się zważyć :)














...wszyscy wiemy,
że Mili jest lekka jak piórko,
ale żeby tak ważyć zupełnie...NIC?! :P
















..i dopiero po zjedzeniu ciasteczka
na wadze pojwiło się "0"

Niby też niewiele, ale to już takie bardziej treściwe nic :P













Mama czai się wszędzie -
jest pod krzesłem...
















...a nawet po drugiej stronie tunelu!















Od urodzin minęło już sporo czasu,
a wywrotka, garaż i Pan Kierowca
wciąż są na topie :)
















Dziś wyjątkowo Mila obudziła się
po popołudniowej drzemce
w wyśmienitym humorku















...chociaż sprawiała wrażenie
nie do końca wyspanej :P















Papier toaletowy
nie zainteresował Mili nigdy wcześniej...
aż do momentu,
kiedy powiesiliśmy różowy ;)














Na powitanie Cioci Ewy i Wujka Romka
Mila zrobiła się na
Kung-fu! (tak na wszelki wypadek ;)















Usiadła sobie w strategicznym miejscu -
żeby wszystko,
a przede wszystkim WSZYSTKICH mieć na oku

















...i dopiero kiedy goście wyjęli dary :P
Mila odważyła się opuścić
swoje strategiczne miejsce

(chociaż druga ręka wciąż w pogotowiu
- jakby trzeba było się bronić:)















Na początku Ciocia Ewa
mogła sfotografować się z Milą
jedynie w tle :)

















Szybko jednak dystans został zmniejszony















I Ciocia Ewa z "Obcej" stała się "Swoją" :)





















Dzień bez przymierzenia
jakiegoś nakrycia głowy
byłby stracony
















Wyjątkowy spacer -
z tata i mama jednocześnie!















Mama i Mila zauważyły coś bardzo interesującego...
tylko już zapomniały co :)













Rano na na huśtawce
Mili bawiła się wyśmienicie...
















...pozdrawiała wszystkich
wiernych fanów... :)

















...aż tu nagle... usnęła!
















A wieczorem przyszedł czas na karuzelkę
















W promieniach zachodzącego słońca...

















...Mili udowodniła,
że nauki babci Ali

nie poszły w las :P














A kiedy karuzelka się znudziła
(czyli po jakichś 4 minutach ;),

na ratunek przyszła drabinka.
Wspinać się po niej jeszcze nie dała rady...












...ale za to wyśmienicie
można było zrobić zza niej A-kuku! :P

















Po tak męczącym spacerku
trzeba było chwilkę odpocząć

















Spacer nad wodospadem tak Milę zmęczył...
(uwaga! to jest wyjątkowe zdjęcie -
pstryknięte przez Wujka Romka! :)



















...że z powrotem tato musiał córkę odwieźć samochodem ;)
















Odnowienie znajomości
z zapomnianym już Wujkiem Romkiem nie stanowiło (o dziwo!)
żadnego problemu.

Wspólne czytanie...











Wspólne podziwianie wodospadu....





















Wspólny wypad do parku...

Wszystko szło bardzo dobrze...















...ale tak naprawdę
zaiskrzyło między nimi

dopiero po pewnej
rozmowie telefonicznej :)






















Od tamtej pory
nie dało się nie zauważyć,

że tych dwoje...
















...rozumie się bez słów! :)

















Wiosenny wypas na trawce w parku :)




































Patataj! :)















A w świątecznym koszyczku
obok zajączka znalazły się w tym roku
dwa inne zwierzątka :)
















A tu koszyczek w wersji
polsko-niemieckiej :P
















W oczekiwaniu na śniadanie.
















Mila postanowiła dziś sprawdzić
jak to jest być postacią
z japońskiej kreskówki...

(fajnie, tylko buzia trochę boli:)












Sezon w domku na wsi
uważa się za rozpoczęty!



































A przy okazji odnalazł się
ukochany wiatraczek!
















A tymczasem Mila
odbyła poświąteczną
teletransportację
na zupełnie inną wieś...

bardziej zachodnią ;)
















Z najfajniejszą na świecie Babą Jagą!


















Babcia wypatruje samolotu :P



















Mila dyryguje




















Obiadek :)

















"A ty się nie ciesz -
będziesz następny!" :P
















A z czym tu Babcia się zakrada?...


















Z szyszka!


















Ale nuuudy!
















Co by tu zmajstrować?


















Grzebanie w telewizorze jest ciekawe, ale...















...prawdziwą frajdę sprawił Mili
dopiero dziadek Tomek
.


















I wreszcie mebel o odpowiedniej wysokości ;)














Siedzi sobie mama spokojnie w kuchni, herbatkę pije, aż tu nagle za oknem...




















To tata z Milą wrócili z leśnego spacerku




















Po kursie szybkiego czytania...

















...przydałby się kurs szybkiego przewracania karteczek ;)


















Czasem jestem taka...akuratna
(przez sekundę, nie dłużej ;)




















Domek Baby Jagi
może nie ma kurzej stopki,
ale za to jest tam
najprawdziwsza maszyna do szycia!











Z najprawdziwszymi
przyciskami i lampkami!
:P















Jest tam też niekłamiące (niestety) lustereczko.













Codzienne
wypatrywanie
samolotów
.



















A dziś Mili tylko dziadek Tomek w głowie :)





















Jeszcze ostatnie pożegnanie z czereśnią...
i w drogę do Krakowa czas ruszyć
















Wypatrujemy pieska.

















Babcia Ala próbuje zawstydzić Milę -
że niby fryzura na beatlesa
wyszła już z mody ;)















Dziwne takie...






















... chlupie....

















...i podobno ładnie pachnie! :P