26 lutego 2014

Szachy




Mila uwielbi grać w szachy. 
Przed snem, choćby już padała na twarz, i tak męczy tatę,
żeby z nią zagrał, albo przynajmniej zadał kilka zadań szachowych z książek,
które jej przyniósł Św. Mikołaj. 
Obiad najczęściej zjada odgadując zagadki szachowe
wymyślane przez tatę.
Zaś rano, kiedy się obudzi, przychodzi do naszej sypialni
i ...pyta się, czy może zagrać w szachy :)
Ma na myśli, oczywiście, partyjkę z komputerem
na tatusiowym telefonie,
bo jakoś o tej porze nikt inny nie ma na to ochoty :P














.

24 lutego 2014

Snickers :)





Mila baaaardzo lubi słodycze.
Jednymi z jej ulubionych są batony Snickers.

Któregoś ranka tato mówi do Mili, która jakoś nie ma apetytu:

- Malina, dziś jest weekend i możesz zjeść coś słodkiego.
I ja mam dla Ciebie niespodziankę, jak zjesz śniadanie, oczywiście.

Mila: - A na jaką literę się zaczyna?

Tato: - Na "S", a podpowiem Ci jeszcze, że na "Sz".

Mila myśli, myśli i po chwili, cała rozpromieniona:
- Sznickers?! 

:P






.

18 lutego 2014

Wygrzebane jeszcze noworoczne :)





Odgrzebałam gdzieś na komputerze (przeoczyłam zupełnie!)
kilka zdjęć z 1 stycznia br.

Noworoczny poranek upłynął nam w cudownym towarzystwie,
przy kawie i lekturze...
 








...wśród rycerzy i piratów...

 








...a także uroczych dziewczynek :P

 












Ech, było wspaniale!
Szkoda tylko, że tak rzadko...:)



.

12 lutego 2014

Karlson




 Karlsona chciałam przeczytać Mili już dawno,
ale albo nie było go w księgarni, albo w bibliotece,
albo ja po prostu zapominałam...:P
I w końcu udało się! 
Korzystając z okazji od razu wypożyczyłyśmy z Milą
wszystkie trzy części.
Przeczytanie ich zajęło nam niecałe dwa tygodnie.
Tak jak podejrzewałam, Malina łyknęła Karlsona od pierwszego zdania! :)
Cóż, robiący psikusy, bezobciachowy, a do tego latający (!)
jegomość jest po prostu w stylu naszej córki ;)

 Mam tylko nadzieję, że ideał mężczyzny jeszcze jej się zmieni
i nie będę kiedyś miała takiego zięcia :P


















.

6 lutego 2014

Minky i robale :P





Mama uszyła Mili kocyk/narzutę.
Z jednej strony najmilszy materiał świata :P,
czyli minky
w słonecznym żółtym kolorze
(ze zdjęć zamieszczonych poniżej
tylko te, na których jest Mila oddają dość dobrze kolor materiału minky;
no, chyba że ktoś ma matową matrycę, to wtedy żadne ze zdjęć 
nie oddaje dobrze koloru kocyka :P),
z drugiej zaś - wybrana osobiście przez Milę -bawełna w owady.
























Kocyk/narzuta jest na tyle duży, 
że nawet mama już się pod nim zdrzemnęła ;P
(cóż, musiała przecież wypróbować, czy się nadaje:P)