29 sierpnia 2009

koci sierpień


Wakacje u dziadków Mimi zaczęła
od zarekwirowania
wszystkich możliwych kluczyków.












Potem przyszedł czas na zapoznanie się
z innymi mieszkańcami posiadłości ;)














( chyba 'on';)














(chyba 'ona' ;)












Przeciwko takiej niesprawiedliwości
Mimi stanowczo zaprotestowała...












...i odzyskała swoją
pozycję w stadzie :P














Wspólne wołanie Pimpusia.




















Wspólny spacerek.














"kocha -nie kocha-kocha..."













"Ojej, zapomniałam, co wyszło.
Pewnie, że wszyscy mnie kochają".













Nawet w kąpieli
Mimi ćwiczy język japoński :P














Przyczajony kot,
ukryta Milenka.













Kot hipnotyzował listek.
Podbudowany swoimi sukcesami...












...postanowił wypróbować
swoje umiejętności na Mimi.













...a potem na mamie -
tym dziwnym stworzeniu
o kosmicznym oku.













Chodzenie...














....wcale nie musi być nudne;)













Nowa mina Milenki :P














Dziś kąpiel jakaś taka
nostalgiczna :)













A kuku, Panie Kocie!














A tak się głosuje na kaczuszki! ;)))
(takie kąpielowe, oczywiście ;)













Na drzewie...




















...prawie jak na koniku ;)





















Babcia jako silnik napędowy
milenkolotu ;)













;)














Babcia chciała pokazać Mimi
jak się robi kotu cacy-cacy,
ale kot nabrał podejrzeń,
co do szczerości
babcinych zamiarów.










A Ty co tu robisz?
;)















Skakanie do zwisających nóżek
to wyśmienita zabawa!




















Babcia nauczyła Milę pokazywać
jaka duża urośnie.


















Kocia próba wdrapania się na drzewo
rozśmieszyła Mimi prawie do łez.



















Kot poruszony do żywego tym śmiechem
postanowił się zemścić.
Chodził za Milą jak cień
i tylko czekał na odpowiedni moment.


















Mimi i tajemniczy ogród.




















Mimi w olętkach.



















Brakuje tylko
kwietnego wianka ;)













Mimi kontemplowała niebo...













...kiedy przyszedł kot
i jej w tym przeszkodził.
I Mimi zrobiła kotu "nu-nu-nu!"











Mimi rozpracowuje
dziadkową przyczepkę
(udało się jej odkręcić jedną śrubkę;
może byłoby więcej,
ale zainterweniowała mama)









Kwietna kryjówka Mimi ;)














Mimi skorzystała
z nieuwagi dziadka...













Po wyczerpującym rajdzie
trzeba się zrelaksować.













A tak, babciu,
robi borsuk.













Babcia
i Milena, której nie ma ;)













Na ławeczce można postać...














...i pokucać ;)














Przyczajona kotka...















...czeka na odpowiedni moment...














...i skacze!














Mina godna wujka Bartka :P














Kontrola dziadkowego
historycznego samochodu.












Bocian w kąpieli :P














Kiedy dziadek prezentował
cioci Nadii widok z balkonu...













...Mimi sprawdzała,
czy stropy są dobrze wylane :P













Mimi podziwia widoki.














Ciocia Basia i tato - kawkę,
a Mimi - ciasto ;)













Z wujkiem Wojtkiem,
kocim ekspertem,
Mimi z przyjemnością
napiła się czystej :P











Mimi poprosiła wujka Bratka,
żeby wziął ją na ręce...
żeby mogła zrobić fik...












...i złapać się krzesła
do góry nogami :)
















Ciekawe za-garażowe odkrycie ;)













Przed wyjazdem...















...trzeba obejść dom dookoła
i wszystko skontrolować.












W drodze na basen.





























Od dziadków
Mimi przywiozła sobie
wujka Marka ;)












Milena i pół kopca:P















Milena i Kraków.













Zobacz, wujku...



































Dzisiejsze popołudnie
Mimi spędziła nad rzeczką.













Myła sobie stopy...














...i dopiero po dłuższej chwili
zauważyła,
że nie jest tu sama :P












A kiedy zielone ufoludki ;)
sobie poszły,
dziewczyny mogły w końcu
spokojnie
porzucać do wody
kamyczki:P























Było wesoło.




























Dziewczyny tak się zajęły
zbieraniem...













...i rzucaniem kamyczków...














...i nawet nie zauważyły,
że świat się przechylił,
a Julian zamienił się w kota ;)












Orzeźwiający prysznic ;)














Wieczorna wizyta
u Pani Doktor Zofii.




























Dziewczyny postanowiły
nie czekać na resztę
i same wyruszyć do domu.













(wcześniej - dla większej frajdy-
wylewając kolę na siedzenia:)












A w niedzielę...














...tato zabrał Mimi
na ryby :P














Ku zdziwieniu Mileny
okazało się, że nad rzeczką
też latają samoloty...












...a do tego jest jeszcze stawik
i molo ;)












A kiedy słońce
zaczęło się zniżać...













...Mimi postanowiła
poszukać tatę...














Sukces!:)














I znów nad Rabą.














Mimi zajęta
zbieraniem kamyczków...












...nie zauważyła,
że z tyłu skrada się
jakiś kosmita :P












To tata
przyszedł pokazać Mimi
co pływa po wodzie
i na jakie muchy dziś...
nie biorą :)))