20 października 2011

To dopiero Wrzesień! :)


I tak oto ślizgiem wtargnęła Mila we wrzesień.



 fot. tato





########################






Wybrała się dziś Mila na mały piknik na plaży ;)








Spokojny piknik szybko jednak zamienił się w wygłupy z tatą.



























Oczywiście nie obyło się bez łaskotek ;P







Nie należy jednak zapominać, 
że ten górą, kto górą ostatni! :)
















########################






 Spacer do portu na Zalewie.







 Były dzikie...







 ...skoki...






 ...podglądanie mew...





















 ...i zaglądanie tu i ówdzie 
(czyli wszędzie, gdzie się tylko da;)







...o dziwo tato na wszystko się zgadzał...
no, prawie ;)









########################






Dziś jak co dzień wybrała się Mimi na spacer brzegiem morza.






 Trochę wiało...






Pokucała chwilę...





...podpatrując...






...jak to robią mewy ;)






...pośpiewała dziarskie piosenki...






... a nawet próbowała się poplażować...







 ...jednak chłód zmusił ją do poszukania jakiegoś schronienia ;)







W końcu jednak dała Mila za wygraną:
- Chodźmy lepiej do domu!









########################






 Wieczorne puszczanie baniek.
Najpierw puszczał tata...






 ...a córka łapała...






...a potem była zmiana...
i łapała mama ;P

  fot. tato








########################







 Dziś na plaży spotkała Mila
spacerującą pannę młodą.


  fot. tato





 Wydawała się nieco roztrzepana...

  fot. tato





...a nawet trochę postrzelona ;P
  fot. tato




Panna młoda stała tak i stała... 


  fot. tato





 ...że aż Mili zrobiło się jej żal
i przytargała jakiś konar -
żeby sobie panna mogła chociaż przysiąść :P

  fot. tato






...ona jednak tylko odwróciła się na pięcie i uciekła.


  fot. tato






Dziwna to była osoba...

  fot. tato




 ...a może to wcale nie była panna młoda...

  fot. tato




 ...tylko jedna z mew...

  fot. tato





Zniknęła tak nagle, jakby odleciała...

  fot. tato




 ...razem z nimi ;)


  fot. tato








########################






Wybrała się Mila na spacer nad Zalew.








Na drodze spotkała pewnego malucha...







....oraz jego mamę...
i postanowiła wybrać inną drogę :P











########################






 Jak się okazuje z puszczania baniek mydlanych...








 ...frajdę mają nie tylko dzieci ;)








########################





Tymczasem przyszedł koniec wakacji nad morzem.








 W tym roku pożegnała Milę tęcza :)













########################





 Korzystając z pięknej pogody po powrocie do Krakowa
pojechała Mila nad Dunajec.









 Zachwyciły ją tam...







 ...wysokie trawy...






 ...więc w nie wlazła...







 ...i stała w nich, i stała...







 ...próbując stać się jedną z nich :P





 Jednak po raz kolejny bezruch okazał się
nie leżeć w naturze Milenki ;)







Kiedy po południu zajrzała Lena 
na drugą stronę rzeczywistości ;) 






 ...ujrzała tam wędkarza...






 ...który złowił prawie złotą rybkę ;)







 ...ale ponieważ to był dobry człowiek...






 ...wypuścił rybkę z powrotem do rzeki :)






 Pozazdrościwszy wędkarzowi sukcesu
Mila również zarzuciła swój kijek :)












########################







Tymczasem w połowie września 
udało się Mili załatwić sobie (i mamie przy okazji;)
najprawdziwszą nocną przejażdżkę karetką pogotowia.








Odizolowana od innych zarażających dzieci...








...znosiła Lenka pobyt w szpitalu całkiem nieźle.








Trochę tylko jej się nudziło.








No i czasem dopadały ją smutki.
I wtedy wzywała pomocy.








Tatusiowej, oczywiście :)







Więc tato przybywał...








...i ratował córkę od wszystkich wstrętnych smutków! :P












########################





 A tymczasem cicho i prawie niezauważalnie 
skończył nam się wrzesień.
- Ciekawe, jak to się wszystko dalej potoczy, - pomyślała Mila.


 fot. tato