To nie lada sztuka pomieścić tyle zwierząt
w tak małym koszyczku.
Sądząc po minie...
...chyba jednak się udało ;)
Sobotni piknik nad Rabą.
Z Przyjaciółmi ;)
[chociaż Julian to chyba ktoś więcej niż Przyjaciel...;)]
Poszukiwania
(czego -
kolwiek;)
trwają ;)
A jak się już owo cokolwiek znajdzie -
to wrzuca się je do rzeki ;)
To był prawdziwy Dzień Czystych Rąk.
Myli je wszyscy...
...by potem prezentować pozostałym ;)
Dnia Czystych Rąk nie świętował tylko wujek Wojtek,
który skryty w cieniu samochodu
miał dłonie zajęte zupełnie czym innym ;)
Nieskora do chwalenia się czystością
swoich rączek była również Zosia...
Ale to tylko dlatego....
...że miała ku temu swoje powody ;)
...Bardzo ważne powody ;)
Natomiast Julian o czystość zadbał -
tyle że nie swoją ;)
Mimi z tata podziwiała rzekę,
ale że tak nisko mało widać...
...to wskoczyła wyżej ;)
A w Święta wybrała się Mila z kontrolną wizytą
do domku na wieś ;)
No i nadziała się na coś...
niespo -
dziewanego ;)
Zawołała więc dziadka na pomoc ;)
I obadała intruza dokładnie.
Aż tu nagle coś ją zaatakowało.
Jednak mając dziadka za plecami
Mila nie obawiała się...
...przystąpić do kontrataku ;)
Uporawszy się z intruzem
poszła Lenka sfotografować
babcię i prababcię.
Jednak przyzwy -
czajona do bycia
po drugiej stronie
obiektywu Mila
szybko zmieniała front ;)
...wpychając się w sam środek,
a prababci na pocieszenie
(za wypchnięcie z centrum kadru)...
...darowując "pożyczony" od dziadka ;)
pędzel ;)
Wróciwszy "na górę" Mila
znów nadziała się na zapomnianą folię.
Nie była zachwycona.
I postanowiła ją zamalować ;)
Chociaż już po Świętach,
to dla Mimi było dziś
najprawdziwsze święto-
spotkanie z Zosią...
...i Julianem;)
...zwłaszcza z Julianem ;)))
Między tymi dwojgiem
tak iskrzyło....
...że doszło nawet
do scen łóżkowych ;)))
...szybko jednak przerwanych
przez Juliana,
który zarządził:
Naprzód marsz!
kierunek:
... najfajniejszy w mieście
plac zabaw;)
Ze zjeżdżalnią
jest jak
z dziewczy -
nami...
...wystarczy odrobina brawury...
...i od razu twoje notowania
idą w górę...
...ale nawet jeśli wydaje ci się,
że wszystko już kontrolujesz...
...to w każdej chwili
możesz zostać zdeptany...
...lub wpuszczony w kanał ;)
Na chłopców też trzeba uważać,
o czym Mimi dobrze wie
i dlatego w kanał wpuścić się nie dała -
nawet tacie ;)
...tylko z wdziękiem
zgrywała Panienkę Milenkę;)
...po czym wskoczyła
na harleya...
...i pognała...
...oglądając się od czasu do czasu,
czy nikt jej nie dogania...
...dogoniła ją Zosia,
więc się do niej przesiadła...
...a właściwie, to ją wykolegowała
i z brawurą godną Juliana
popędziła dalej sama ;)
...by jeszcze przez zachodem słońca
zdążyć wspiąć się
na wieżę...
...i zakończyć dzień buziakiem
ze swoim ukochanym tatą ;)))
Na weselu
wujka Kamila i cioci Beci
Mimi wciąż wchodziła...
...i schodziła...
...wchodziła...
...i schodziła...
...wchodziła ;)...
Weekendowy wypad na ryby ;)
...na którym Mila zachciała sprawdzić
jak to jest być pociągiem ;)
Spacer z Mileną...
...nigdy nie jest
zwyczajnym...
...przewidywalnym spacerem ;)
Tatusiowa wędka
bardzo się Mili spodobała...
...więc ją sobie pożyczyła...
...żeby złapać na nią
uciekające słoneczko ;)
Zakwitły mniszki -
znaczy się
wiosna pełną gębą ;)
Dziś wieczorem
było naprawdę "fajowo" ;)
Trening piłki ręcznej,
czyli rzuty w tatę...
...i do taty ;)
A dziś odwiedziła Mimi
dziadkowe tulipany ;)
I wybierała Mimi
te najładniejsze...
...które następnie tato ścinał...
...by wręczyć
zaskoczonej cioci Agnieszce
w dniu jej ... ;) urodzin.
A w sobotę rodzice
zafundowali Mimi
prawdziwą szkołę przetrwania ;)
Przetrwała nie tylko Mimi,
ale także - ku wielkiemu zaskoczeniu -
i rodzice,
za co zostali odznaczeni
mlecznym orderem ;)
Pokonawszy bezkres
kamienistej plaży
Mimi w końcu
dotarła do rzeki :)
W oczekiwaniu na swoją
towarzyszkę niedoli
Mimi postanowiła potrenować
trafianie kamieniami do rzeki ;)
...aż tu nagle
dostrzegła przed sobą
jakąś pstrągową wycieczkę ;)...
...aaa, to tylko zarybianie Raby ;)
No i w końcu pojawiła się ona -
towarzyszka niedoli ;)))
...od razu demonstrując
swoją siłę ;)...
...i dając tym samym do zrozumienia,
że żaden surwiwal jej niestraszny ;)
Szybka zmiana garderoby...
...i dziewczyny już trenują
...grę w piłkę...
...i zbieranie kamieni na czas ;)
A po błyskawicznym posiłku...
...czas na demonstrację
swojej krzepy ;)
Próba sił Igi z mamą,
symbolizująca odwieczną walkę
Mokrego z Suchym ;)
I choć Mimi z całego serca
kibicowała Idze,
to jednak... wygrało Suche ;)
Krotka przerwa na reklamę ;)
....i ciąg dalszy odcinka,
w którym dziewczyny postanowiły
odciągnąć uwagę wujka Jarka
(pod pozorem wspólnego spaceru ;)
...by Iga mogła po cichutku
przejść na stronę Mokrego ;)
Wujek jednak okazał się
zbyt czujny...
...zresztą, nie pierwszy raz
tego dnia ;)
A kiedy słońce zaczęło
chylić się ku zachodowi,
Mimi wywróżyła cioci Oli...
...że za chwilę będą się już
zbierać do domu :)
Iga grzecznie oczekiwała
na miejscu pasażera...
...do czasu, kiedy fotela kierowcy
nie zajęła Mimi ;)
...z początku Iga próbowała
jeszcze jakoś ratować sytuację
;)
...ale w obliczu
milenkowego szaleństwa,
pozostało jej już tylko
głośno krzyczeć...;)
Natomiast niedziela okazała się
jeszcze bardziej słoneczna niż sobota
i Mimi musiała się chować-
a to pod kapeluszem....
...a to w namiociku...
...a to znów w ramionach taty ;)
I tylko od czasu do czasu -
dosłownie na sekundę-
wystawiała buzię
do słońca.
Jak porządny piknik
to i wyżerka musi być ;)
A kiedy Mila się obżerała,
Erni w samotności
kontemplował rzekę ;)
W końcu jednak
doczekał się towarzystwa.
Po zaprezen -
towaniu Erniemu
swoich nowych umiejętności
...
...Mimi zabrała go na poszukiwania
nowego miesiąca ;)
...stanowczo sprzeciwiając się
obecności przy tym paparazzich ;)
2 maja 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)