21 lutego 2009

Styczniowe







I rozpoczęliśmy Nowy Rok...
:P




















"Ojojoj, zapomniałam misia nakarmić!"
:P















Z dziadkiem jest fajnie.
Zrobi wszystko, o co Mila poprosi.
O co nie poprosi też :P


















Ze wszystkich zabawek Lenka najbardziej lubi
lampy, zegary i książki ;)


















Dzikie szaleństwa Milusia przerywa tylko na czas masażyków



















Tato






















Nie ma to jak dobra lektura
(chociaż ta jakaś niestabilna
i trzeba było nogą podeprzeć :)
















Dama z ciasteczkiem

















A stopa rośnie i rośnie ;)
















Świat po drugiej stronie wydaje się taki kolorowy :)



















W odwiedzinach u Igi.
Mila była zafascynowana nową koleżanką.
Najbardziej chyba zaskoczył ją fakt, że taka mała, a nic nie płacze! :P















Mila śpi, a mama podgląda :)





















Życie czasem rozczarowuje
:P















Wsłuchujemy się w parapet.
A nóż coś w nim zapiszczy?! :P



















Mglisty angielski dzień.
Nawet Mila na chwilę przysiadła ;)

















Po poważnej literaturze ;) ...















...pora na coś kolorowego ;)














Przyjaciele

















Cała Polska czyta misiom!

Szybka retrospekcja - cz. II







Wnuczka, babcia i prababcia
















Brakuje badylka i gąsek do pasania :)













"Moja mama Magda i tata Tomek są super"
- prezent od Natalki i jej rodziców ;)















Panienka z okienka i Dziadek














To była ulubiona pozycja Mili w okresie wakacyjnym...
aż któregoś dnia zaczęła ją wkurzać ;)















Nowa grzechotka przyciąga uwagę nie tylko Mili, ale i mamy ;)














Sierpniowa Lenka z Babą Jagą w jej kwiatowym ogródku



















I z wujkiem Markiem, co nie tylko bawi, ale jak nikt inny potrafi Milę uśpić
















Czy to nowy znak drogowy?
Nie, to portret Milenkowy!
;)














I w końcu przyszedł czas n
a wakacje z Tatą!















Czasem trzeba trochę pośpiewać :P















Misie czuwają,
bo choć Lenka skończyła dziś już 5 miesięcy,
to jednak dobrze, że wciąż ktoś ma na nią oko ;)















Pierwsza kaszka - bananowa.
I - o dziwo - większość trafiła do buzi.
















U Ninusi zawsze jest wesoło!


















Pierwsze grzybobranie - i jaki okaz!
Milence aż "ślinka wypadła" :P



















"Flying in a blue dream"
















Bywa tak, że czasem człowiek nie zdąży wyjąć palców z buzi, a już śpi!












Ile to się trzeba napocić, żeby złapać takiego kurczaczka!

















Jesienny wypad na rybki.
To znaczy tata "wypadł" na rybki,
a mama z Milą zażywały kąpieli -
niestety, tylko słonecznych.




















Pozdrawiamy Panią Dodę, która również nie stroni od różowego :)

















Ot, zwykła popołudniowa drzemka



















Z Ernim - najwierniejszym przyjacielem.















Świąteczny nastrój udzielił się wszystkim - nawet kolorom na zdjęciach ;)














Dwa źrebaczki :P

20 lutego 2009

Szybka retrospekcja - cz. I






31.04.2008

Mam JUŻ sześć dni! ;)





















Nawet najmniejsze ubranka są za duże :/

















Wciąż się poznajemy

















07.04.2008

Trzynasty dzień życia okazał się szczęśliwy -
pierwszy dzień w domu! :)



















Miało być Patetyczne Zdjęcie Patriotyczne,
ale uczucia jakie Mila wyraża na tym zdjęciu... cóż, może i one odzwierciedlają uczucia większości naszych rodaków, ale na pewno nie jest to patriotyzm :P

...dobrze chociaż, że nie umie paluszka pokazać... :)














Wszyscy sąsiedzi słyszą kiedy Mila śpi -
bo wtedy nic nie słyszą :P



















Mama ma wolne - może sobie teraz posiedzieć z boku, popatrzeć
...i poczekać, aż zostanie wezwana ;)

























Trzeba dobrze wypocząć i nabrać sił...


















...by potem jako SuperMiś ocalić świat przed zagładą! :P

























W kwietniowych tulipanach Dziadka Milenkowego






















Tyle rąk, że trzeba uważać, żeby się nie pomylić, która czyja ;)



















"A jak byłam młoda to byłam Murzynem i też tak miałam"
:P















Jak widać, nie tylko mama się dwoi i troi ;)



















Bardzo aktywny dzień. Była kąpiel słoneczna, krótkie przedstawienie z Ernim w roli głównej (i jedynej ;),
a także codzienna, jakże obfita, porcja wrzasków :P























W labiryncie




















A ja sobie gwiżdżę na to, co mówi tato! (...a mówi, że tu wyglądam jak córka Michaela Jordana :P)













Mila w swoim dwuśladzie ma nawet szyberdach ;)




















Z najfajniejszą na świecie Babą Jagą ;)



















Jak się jest Konikiem,
to
czasem trzeba być Smurfem...

















...a czasem Chomikiem :)

















Swoje dwa okrągłe miesiące Mila świętowała na zielonej trawce.
















W maju na wsi śpi się wybornie. Tylko czasem trzeba kości rozrprostować.








A jak jest smutno - zawsze można się wtulić w tatę.








Jak każda kobieta miewam czasem takie dni,
kiedy nic na mnie nie działa - nawet najczulsze całuski :)









Majowy sen milenkowy.









Najlepsze lekarstwo na kolki - wylegiwanie się na tacie.