17 maja 2011

No i po Kwietniu! :)

Początek miesiąca. Kilka dni po milenkowych urodzinach.
Mila: - Ja nie chcę już więcej urodzin! Nie chcę żadnych gości!
Mama: - Dlaczego?
Mila: - Bo ja namawiałam dzieci, żebyśmy rozwalili cały dom,
ale one nie zrozumiały i poszły do domu...



                                                            







                                              ###############





Mila wzięła z półki książeczkę po niemiecku i poprosiła mamę o przeczytanie.
Ponieważ jednak mama wspomnianym językiem nie włada, zaproponowała córce
aby poczekała na tatę, który zna niemiecki.
Mila chwilę pomyślała, po czym mruknęła sama do siebie:
-A może babcia i dziadek mówią po niemiecku?...
I pobiegła do nich wołając już od progu:
- Ej wy Polaki, mówicie po niemiecku?
:P







                                             ###############


 Leniwe, ale za to prawdziwie już wiosenne sobotnie przedpołudnie z przyjaciółmi. Herbata i ciastka pod chmurką. To jest życie!



 (fot. by tata)



 
 (fot. by tata)




                                                          (fot. by tata)





                                                ###############

                                             Z życia Mileny - Czyścioszki;)



 (fot. by tata)



 
 (fot. by tata)




                                                         (fot. by tata)





                                                   ###############






 Spaghetti a la pesto rosso - ulubione danie Leny. 
Na dowód - dwa zdjęcia :P

 (fot. by tata)




                                                       (fot. by tata)



                                               #################


 Weekendowy wypad nad Rabę.



 (fot. by tata)




 (fot. by tata)


 Chmurna Milena :P
 (fot. by tata)






                                        #################







Poranek :)

 (fot. by tata)






                                           #################





Nie tylko wiewiórki lubią orzeszki ;)

(fot. by tata)







                                      #################




 A tymczasem Mila przeniosła się (a dokładniej przewiozła ;) 
na dziki zachód do tajemniczego ogrodu.










  









 W ogrodzie tym królowała najprawdziwsza wiosna!
































 Była tam również nieduża chatka,...





 która należała do Baby Jagi! :P






                                    #################




 Oprócz Mili do domku Baby Jagi przybył również szalony pies Erni...














 ...ze spokojną ciocią Nadią i zupełnie szalonym wujkiem Bartkiem 
(tak szalonym, że aż nie udało się go złapać w żadnym kadrze :P





                                       #################




Dziś mama wymyśliła - ognisko!
Pomysł jego rozpalenia został przyjęty z ogromnym entuzjazmem, 
który jednak zniknął bezpowrotnie wraz z pierwszymi płomieniami. 
Zwyciężył atawistyczny lęk przed ogniem.







                                    #################




Odwiedziny Wiktora...





 ...co wszystko (!) zjada (lub przynajmniej próbuje :P)...




 ...i jest wielkim siłaczem 
(zapewne dlatego, że wszystko je:P)




 ...i który bardzo lubi kłódki 
(to ich z Milą połączyło:)





 ...a przy tym wszystkim ma jeszcze 
baaaardzo mocno kochającą go mamę :)









Mila postanowiła nauczyć młodszego kolegę
wszystkiego, co ważne -
odpowiednich ruchów...




...i odpowiednich min :P




...a następnie zabrała go do lasu,
by nauczyć zamiatania ścieżek ;)



Wiktor radził sobie całkiem nieźle...





...jednak Mila uznała,
że nie obejdzie się...




bez osobistego zademonstrowania :P








                                         #################





Dziś w tajemniczym ogrodzie znalazła Mila coś, czego jeszcze nigdy nie widziała.
 Prawdziwy skarb - żywicę ;)








                                    #################




Odwiedziny u maleńkiej Hanki...







... jej misia...



...i jej super mamy ;)










Hanka zupełnie nic nie robiąc sobie z faktu, że ma gości...





-zasnęła...




...zaś Milena zupełnie nic sobie nie robiąc z faktu,
że jest w gościach -
 poszła na balkon liczyć spinacze :P

 








                                     #################





Dziś, jak co dzień, 
bieganie...




...i tarzanie się w trawie...




...potem znów...




...bieganie...





...by później, dla relaksu,
skosić dziadkowi trawę :P








                                                   #################





Mila kontemplująca przyrodę
przez okienko w chatce Baby Jagi
= 13 sekund wytchnienia dla mamy :P








                                        #################





 Dziś Mila wymyśliła, że zamiast podpierać mury...






...można by się tak zabawić w chowanego!





Mama miała jednak niejasne wrażenie,
że ktoś tu chyba jakby oszukuje :P

 
 







                                   #################




Po fascynacji tajemniczym ogrodem
Baby Jagi
przyszedł czas na
fascynację tajemniczym lasem...państwowym :P








                                    #################
                                  





Bardzo się Mila rozochociła
na przejażdżkę z wujkiem Markiem motorem,
ale zanim zdążyła się ubrać...

 (fot. by tata)



...po wujku nie było już ani śladu
i został jej tylko babciny rower.









                                      #################





 Wybrała się dziś Mila na spacer
 po żarskich uliczkach.





 Jako porządna panna na wydaniu :P
postanowiła się przy okazji nieco polansować :P






 ...czym rozbawia rodziców,
a nawet samą siebie
do łez ;)






 A kiedy już się pośmiała
 - poszła poszukać czegoś interesującego.








 Długo nie musiała szukać.
Granitowa pisanka - to dopiero coś!

  (fot. by tata)


 Tylko...jakaś taka krzywa.
 Trzeba by ją trochę pchnąć w kierunku Ratusza.





 Ale wcale nie jest to łatwe.
Trzeba się mocniej zaprzeć...




 ...a najlepiej zawołać jeszcze do pomocy mamę;)


  (fot. by tata)



 Wyprostować się pisanki nie dało,
więc Mila i mama postanowiły ją 
osłuchać i opukać...

  (fot. by tata)


 ...żeby się przekonać,
 czy nie ma tam czegoś interesującego
w środku.

  (fot. by tata)



 Niestety, nic takiego nie było. 
Ale za to fajnie można było
bawić się wokół niej w ganianego:P


  (fot. by tata)




 A kiedy już od tego biegania rozbolały Lenę nogi 
postanowiła odpocząć na pobliskiej ławce.






 Tylko...co to za dziwny typ ją zajmuje?






 Niepewnie czuła się Mila na jednej ławce z obcym mężczyzną...







 ...poprosiła więc mamę o towarzystwo :P


  (fot. by tata)



 Wtedy poczuła się śmielej
 i mogła bez lęku lustrować dziwnego jegomościa.

  (fot. by tata)




 W Żarach interesujące wydały się Mili
 jeszcze konie...

  (fot. by tata)



 ...zamek...






 ...i pałac.






 Spacer po deptaku zaowocował lodami...





 ...oraz spotkaniem...





 ...z przemiłym osobnikiem:P





 ...który jednak nawiał
 kiedy tylko zobaczył minę Mili :P





 Konsumpcję lodów dokończyła więc Milena
 już w zupełnie innej scenerii.











 Mila była naprawdę szczęśliwa...


 (fot. by tata)



 ...jednak nie byłaby sobą,
 gdyby nie spróbowała wynegocjować drugiej porcji :P

 (fot. by tata)



 Po jedzeniu trzeba się umyć -
 każdy to wie;)





 Nieczynne fontanny Mila też lubi:P

 (fot. by tata)





 (fot. by tata)




 Wizyta na Kaczym Rynku.
Między kaczkami czuła się Mila jakoś tak..nieswojo :P






 Czym byłby spacer po żarskich uliczkach,
gdyby nie spotkać tam żadnego starego znajomego
(a raczej nie-starej znajomej :P).


  (fot. by tata)



 Mama rozmawiała...

  (fot. by tata)



 ...i rozmawiała...


  (fot. by tata)


 
 ...tak długo...


  (fot. by tata)



 ...że aż Mili zaczęło się NAPRAWDĘ nudzić 
[czemu dała wyraz pokazując (nie)odpowiednią część ciała :P]


  (fot. by tata)



 Pani Marta chyba zrozumiała aluzję :P
gdyż ładnie i sprawnie :P się pożegnała.


  (fot. by tata)





 Mila zaś przysiadła (przystanęła?) na ławce,
by obmyślić dalszy plan działania.

  (fot. by tata)



 W końcu córka zadecydowała:
- Chodźmy, mamo!

  (fot. by tata)



 - Poskaczemy sobie na koniec.

  (fot. by tata)





                                    #################




Dziś miała Mila bardzo pracowity dzień -
tyle świątecznych kartek do przygotowania! :P









                                      #################





Milena spokojnie (o dziwo!) wąchała sobie kwiatki,
aż tu nagle, zupełnie niespodziewanie (a to akurat nie nowość ;)
wpadł jej do głowy pewien pomysł...





A może by się tak pohuśtać?





Tylko huśtawka jakaś taka krzywa...





Na pomoc został wezwany dziadek.
Wnuczka zaś dzielnie mu pomagała.





Skupienie na twarzy adekwatne do powagi sytuacji :P
Całe szczęście operacja się udała :P







                                     #################





I znów odwiedziny u Hanki. Z tym, że teraz dołączył do nas kawaler
i to on stał się bohaterem* wieczoru.


* Bo przecież prawdziwy mężczyzna nie bywa gwiazdą. 
Prawdziwy mężczyzna może być tylko i wyłącznie bohaterem! :P





Na początku nasz bohater był trochę nie w sosie...






...jednak szybko się rozkręcił...





...kokietując na całego.






Najbardziej - swoją super mamę :P









                                    #################





Wujek Marek z siostrzenicą wypatrywali...
czegokolwiek interesującego :P
Jakoś im to nie szło...




...aż w pewnym momencie wujek coś chyba dostrzegł...






To była mama ukryta za drzewem! :P








                                       #################






Dzień Oglądania Zdjęć.

  (fot. by tata)





  (fot. by tata)







                                          #################




Podczas niewinnego (hahaha!:P) zbierania kwiatków
naszła Milę pewna myśl...






Ciągle jestem tylko Mileną i Mileną. 
Mam tego dosyć i basta!
Mam chęć na nową tożsamość!






I odwróciła się na pięcie...





...i z cicha pobzykując odleciała...





...w zieloną dal :P









                                     #################





Dzisiejsza wycieczka do lasu...






...zaowocowała ciekawym...znaleziskiem ;)





Stojąc na dole Lena czuła się nieco...przytłoczona.






Zaś na górze - lekko przestraszona ;)




Pozazdrościł dziadek Mili wysokości i również wdrapał się na drzewo.
Zejść jednak musiał sam...





...a Mila zjechała windą :P





To był naprawdę fajny dzień ;)









                                      #################






"Torcik z posypką" autorstwa babci
stał się ulubionym ciastem Mili 
(innych już nawet nie chciała spróbować ;).

  (fot. by tata)







                                     #################






Tato próbował dziś złapać córkę w lusterku ;)

  (fot. by tata)


Na początku Mila czuła się trochę niepewnie...

  (fot. by tata)



...jadnak szybko przekonała się,
że w lusterku nic jej nie grozi.

  (fot. by tata)



Nawet zaczęła robić swoje głupie miny :)

  (fot. by tata)







                                      #################







I oto nadszedł dzień powrotu do domu.




Co tam na odjezdnym szeptała Baba Jaga Mili do ucha - nie wiadomo.
Może zdradzała jej przepis na "Torcik z posypką"? :P








                                  #################






Wprost z tajemniczego ogrodu Baby Jagi
trafiła Mila w równie magiczne miejsce...


  (fot. by tata)




...by poznać życie prawdziwego rycerza (rycerki? :P)












Jednak żeby była porządnym rycerzem...

  (fot. by tata)



...mama musiała najpierw wytłumaczyć córce...

  (fot. by tata)



...jak się używa tarczy.

  (fot. by tata)




A potem poszła Mila zobaczyć,
jak to bicie się wygląda w praktyce.






I kiedy już-już miało się zacząć porządna...impreza :P





Panowie rycerze zaczęli się...obściskiwać!






Mila patrzyła zdumiona i zniesmaczona ;)

  (fot. by tata)




Aż w końcu wzięła mamę za rękę
i powiodła w poszukiwaniu czegoś naprawdę interesującego :P

  (fot. by tata)



Nie musiała nawet długo szukać,
bo już za ogrodzeniem odkryła...





...rozbudzający wyobraźnię kamieniołom.






Sporą frajdą okazało się też wypatrywanie na niebie
"straconych" przez nieuważne dzieciaki balonów.





Jednak największą frajdą okazało się
wchodzenie...





...i schodzenie z Kopca :P





Wchodzenie...

(fot. by tata)


...wypatrywanie taty...

  (fot. by tata)



...i schodzenie...

  (fot. by tata)




Aż w końcu Mila zrobiła się głodna jak pies i można było spokojnie wrócić do domu 
(bo inaczej pewnie chodzilibyśmy sobie tak aż do nocy:P)


  (fot. by tata)

A w domu Mila podjadła, spakowała się i...
zabrała rodziców w góry,
gdzie spędziła koniec miesiąca i cały pierwszy tydzień maja.
Ale o tym - w następnym odcinku :P