14 lutego 2011

Trzydziesty styczeń...mamy milenkowej ;)

Podczas, kiedy mama w kąpieli
oswajała się ze świadomością
nadchodzących urodzin ;P,
tato próbował :P uśpić Milę.
M.: - Tato, poproś mamę,
żeby tu do mnie przyszła. Proszę.
Jak pójdziesz i poprosisz,
to będę do Ciebie mówiła
'Super Tato'.
;)


















...A tymczasem Super Mama :P
upiekła Super Chleb ;),
który nieco Milenę onieśmielił.











Ale ponieważ w przypadku Leny
nic, absolutnie nic [a już na pewno nie onieśmie - lenie;)]
nie trwa wiecznie
..ani nawet dłużej niż kilka minut :P







...już po chwili
intruz został obwąchany...















...a nawet zaatakowany :P
Nic z biedaka nie zostało ;)





















Dziś spacer do parku i po parku ;)
Mila, przykładając mamie
kawałek zmarzniętego śniegu do
dłoni:
- Mamo, nazimniam Cię ;)














Mila obudziła się rano z bólem
brzucha.
Mama zaprosiła ją więc do siebie do łóżka
i zaoferowała masaż, który jednak
okazał się nieskuteczny:


- Nie tu mnie boli, tylko w środku mnie boli, tam w mechanizmie.









Dziś wczesnym rankiem (= koło 10:00 :P)
Lena z tatą wymknęli się cichutko z domu,
by zrobić mamie niespodziankę.




















W końcu to już
trzydziesty 23 stycznia
w jej życiu!















Jednak róż mama nie dostała 30,
tylko 29 + 1 :P



















Mimi dostała dziś od dziadka
uroczą przenośną nieruchomość :P





















...która bardzo przypadła jej do gustu...















...co można było odczytać
z wyrazu twarzy...















...wątpliwości nie było...
















...w końcu głupie miny...





















...są wyrazem tylko i wyłącznie
szczerej, głębokiej radości :)



























Kiedy u Mili pojawia się
'chęć do zdjęć' ;)...















...mama nie wybrzydza...
















...tylko łapie za aparat...















...i pstryka...
















...dopóki albo jej, albo córce
się nie znudzi ;)





















Dziś to Mila opowiadała rodzicom
bajkę na dobranoc:
- Dawno temu żyła sobie
mała księżniczka, która...



















...spotkała wielkiego,
ogromnego dinozaura.
















...Dinozaur zobaczył księżniczkę...

















...przestraszył się i uciekł.
:P

[Pewnie schronił się
w kolejnym miesiącu ;)]