Bujanie w obłokach
jest dobre dla dzidziusiów.
Prawdziwy twardziel buja (się)
w kosmosie ;)
Od czasu do czasu uda się tam
nawet coś ciekawego wygrzebać ;)
Cóż...brzydka pogoda i choroba sprawiły,
że mama (a szczególnie jej wyobraźnia)
bardzo się nudziła.
Wspólne opalanie...
...podziwianie kominów...
...oglądanie much i haczyków...
Jednym słowem: tata jest "obiektem" ;)
godnym naśladowania ;)
...więc Mimi naśladuje...
...zawsze i wszystko... :P
Tata udowadnia,
że wolno mu być wariatem -
w końcu jest wędkarzem ;)
...ale Mimi i tak go kocha :)))
Dziś rano mama miała
niejasne wrażenie,
że pieluchy są jakoś
dziwnie aktywne ;)
...a kiedy zajrzała do środka... ;)
...okazało się, że jak zwykle
przyczyną wszystkiego jest Mimi ;)
Imprezy u Niny zawsze są...
szampańskie ;)
Chociaż to nie była parapetówka,
to imprezę dziewczyny zaczęły
na parapecie ;)
...by później przenieść się
do kuchni ;)
Całkowita koncentracja -
w końcu z ogniem nie ma żartów ;)
Szczyt kobiecej przyjaźni -
dopuścić przyjaciółkę
do WŁASNEJ kuchni ;)
Jednak niektóre
kulinarne poczynania Mimi
nieco Ninę...
zaskoczyły ;)
Z przeniesienia imprezy
do kuchni
najbardziej ucieszył się Tomuś...
...w końcu zwolniła się
miejscówka na parapecie ;)
Najnowsze wiadomości:
Mimi Łobuzianka
znów za kratkami ;)
Po kąpieli -
sprawdzanie czystości zębów...
...i nóg.
W pierwszych w swoim życiu
warkoczykach
Mimi ćwiczy "rybkę" ;)
Dziś rano Mimi poprosiła mamę
o kalejdoskop
("Mamusiu, możeeeeeeeee
kajospop?")
Na początku Mimi widziała
tylko ciemność ;)
Szybko jednak
wszystko jej się rozjaśniło.
To był dzień portretów.
Na początek taki portret...
połowiczny ;)
Z dedykacją dla wujka Wasyla.
Portret nostalgiczny.
Z dedykacją dla Zosi.
Portret w Czapce-Nie-Od-Juliana.
Z dedykacją dla Juliana.
Portret czerwony .
Z dedykacja dla...wszystkich ;)))
Portret zawoalowany.
Z dedykacją dla cioci Kuropatwy ;)
Portret w kapeluszu I.
Z dedykacją dla wujka Bartka
(ach ta mina!)
Portret w kapeluszu II.
Z dedykacja dla Igi.
(tak, tak - to ten sam kapelusz! ;)
Podglądanie milenkowego...
...BUM-BAM! ;)
Z Misiem-Pysiem...
...oczywiście, BUM-BAM! ;)
Dziś nad Wisłą...
...Mimi ćwiczyła wydłużanie....
...i skracanie własnego cienia ;)
Kiedy motylowy tort...
...był już prawie gotowy...
...zjawili się pierwsi goście.
Niestety mama się zupełnie zagapiła,
i zdjęć gościom nie zrobiła.
Mamę otrzeźwił dopiero
widok cioci Oli z aparatem...
...szybko więc chwyciła za swój ;)...
W pewnym momencie
kątem oka mama dostrzegła
jakieś małe rączki wyrastające z...
szafy???...
Rączki okazały się jednak
wyrastać nie z szafy, a z Igi ;)
A Iga z pomiędzy szaf ;)))
W końcu przyszedł czas
na dmuchanie świeczek ;)
Tort Idze najwyraźniej
posmakował.
...i to tak bardzo,
że nie była w stanie
poczekać na łyżeczkę ;)
Jak się okazuje
nie tylko żeby wypić alkohol trzeba
osiągnąć odpowiedni wiek.
Spożywanie tortu również ma swoje
ograniczenia wiekowe ;)
Dzisiejszą imprezę sponsorowały
motyle...
...i koniki, oczywiście ;)
Tacie coś się do głowy
przykleiło ;)
Dziś nauka latania z tatą.
(cóż począć , jak się jest
córką Pegaza ;)
Na początek -
wiatr we włosach ;)
Potem różne dziwne
ćwiczenia.
...a nawet bardzo-bardzo
dziwne ćwiczenia ;)
Nauka trzymania
odpowiedniej pozycji.
Aż w końcu -
pierwszy prawie prawdziwy ;)
lot ;)
Milenka postanowiła
wyjąć tacie rzęsę z oka
...razem z okiem ;)
A na koniec miesiąca
wyszła Mila na balkon...
...sprawdzić jaką to pogodą
przywita nas kolejny miesiąc.
A ponieważ dla Mimi okrągły termometr niczym nie różni się od zegara - ta mina mówi jednoznacznie: "JUŻ NAJWYŻSZY CZAS, BY W KOŃCU PRZYSZŁA WIOSNA!!!"
6 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)