3 września 2010

Sierpień

Podczas gdy lipiec
przechodził w sierpień,
Zuzka też przeszła...
samą siebie -
i na moment spoważniała ;)

















Kiedy stan ten zaczął się
niebezpiecznie przedłużać,
z pomocą siostrze
przyszedł Szymek...












...i już po chwili wszystko
(tzn. Zuzka) wróciło do
normy ;)













Radości...
















...nie było końca ;)




















Milenka natomiast -
z braku rodzeństwa...














...przytulała kamienie ;)





















Plażowiczka Natalka...















...pod czujnym okiem
mamy i siostry...














...bo czujne oko brata
skupiło się na innych obiektach ;)




















































Dziś w kuchni mama (milenkowa;)
przyłapała ;) Natkę
w pięknym świetle
zachodzącego słońca.

























...a potem starała się jeszcze
przyłapać ;) Zuzkę...














...i Szymka...
















...i Zuzę i Szymka jednocześnie...















(niestety, Milenkę udało się mamie
przyłapać jedynie na
plądrowaniu w tym czasie
pudeł z zabawkami:)

















Mimi po wymianie czapek
z Szymkiem.



















Dawno, dawno temu,
w wysokiej wieży
mieszkała uwięziona
księżniczka Zuzka,
której okropnie się tam
nudziło.








Postanowiła więc zadzwonić ;)
po pomoc...





















...która nadeszła w postaci
latającej świetlistej kuleczki.













Kuleczka ta poradziła księżniczce
aby się trochę przesunęła
w prawo ;) i odsłoniła okienko,
przez które będzie mógł
wejść...








... rycerz Szymek
i ją uratować.

Jednak radość księżniczki
nie trwała długo...









...gdyż wkrótce odkryła,
że jej wybawca ma
zwyczajnie brudne ręce!:P












Księżniczka
próbowała zawstydzić
rycerza, pokazując mu
swoje czyste dłonie.












Jakież jednak byłyby
współczesne bajki bez paparazzich;),
którzy szybko zaprezentowali
światu cała brudną ;) przeszłość
naszej bohaterki.







Oczywiście, Rycerza to oburzyło
i zamiast u swego boku,
znalazł dla księżniczki
inne miejsce (i zajęcie).
















Dziś mamy (milenkowa i
zuzkowo-szymkowo-natalkowa;)
przywiozły z wyprawy ;) do sklepu
pisaki do twarzy...








...i odtąd dzieciaki nie przepuściły
żadnej okazji, żeby się
POPISAĆ ;)


















Dziś Mimi była kotem -
z pazurami...















...i nakryciem głowy ;)


















Mila zamyśliła się na chwilkę-
Ach, co by tu jeszcze zmajstrować?













Mam!















Schowam się mamie
za balustradą
...















...potem zgubię SKAPELKĘ*,
pomaluję sobie na żółto nogę
i będę robiła głupie miny ;)

*skapelka = skarpetka ;)























Kiedy mama relaksowała się dziś
na werandzie
w pewnym momencie
coś mignęło w oddali-
jakby duch ;)








Aż tu nagle zza balustrady
wyłoniły się
dwie rozchichotane głowy...



















...po czym jedna z nich
(okazała się posiadać również
tułów, ręce i nogi)
przypuściła na nią atak
;)

















Mimi w roli
czerwonego kapturka...















...indyjskiego czerwonego kapturka ;)





















Natka -















dziecko idealne :)





















Po prostu Szymek ;)




















Zuzka i Szymek -
dowód na to, że dwójka dzieci
może zapełnić cały dom ;)




















Zuzka sprawdza,
dłonią w jakim kolorze...














...powinna pomachać Mimi
na do widzenia ;)




















W drodze do domu
Mimi postanowiła
zatrzymać się jeszcze na piknik
nad rzeczką.











Tato, oczywiście ;)
nie protestował ;)














Mila również nie traciła
ani chwili...














...zbierała kamyczki...















i ciskała je do wody.















Zachwyceni dziełem natury...















...Milenka wraz z tatą
postanowili stworzyć...




















...coś równie pięknego ;)






















I jeszcze tylko rzut okiem na
zachód słońca -
i czas ruszyć
w drogę do domu.





















Nie minęły jednak dwa tygodnie,
a Mimi znów pluskała się
w górskiej rzece ;)











Jednak tym razem
w towarzystwie Igi.












O zachodzie słońca siadła Mimi
na brzegu Dunajca
i zastanawiała się
jak by tu można jeszcze bardziej się
ubrudzić ;)







I znalazła prosty sposób!;)














Okazało się,
że wystarczy wejść w błoto...














...a potem pobiegać
po suchym piachu ;)



























Odwiedziny u Igi.













































25 sierpnia 2010
Dziś cały ranek mama
układała i układała
( a Mila podkradała! ;)...










...łuski na torcie...
















...dla taty
z okazji 35. rocznicy...
urodzin ;)




















Ciocia Ola zażyczyła sobie ;)
ekspresową sesję zdjęciową...











...Igi...















...a Mimi postanowiła, że
za wszelką cenę musi
na tych zdjęciach wystąpić
:P



















Tym razem zmiana miesięcy
nastąpiła w życiu Mileny
bardzo... płynnie ;)










Mimi wskoczyła do szalupki
i ze swoją ulubioną 'głupią miną'
podryfowała we wrzesień;)