31 marca 2009

dluuugi marzec




Babcia ma nowy kwiatek...























...a Mili nową torbę :)



















Dziś odwiedzili nas goście ze stolicy.
Mama i córka zupełnie Mili nie zainteresowały,
ale Szymek...

















...Mila pozwoliła mu nawet się pogłaskać! :)




















Ale wszystko co piękne musi się kiedyś skończyć...
















Mina borsuka.
Kto widział, ten wie :P
















Mila tak długo dziś...
















...biła sobie brawo...

















...aż dopadło ją zmęczenie...


















...więc musiała uciąć sobie krótką drzemkę :)















Mila bardzo lubi prezenty
(o ile się ich nie boi ;P) -
szczególnie takie,
w których da się robić wygibasy,
a do tego jeszcze się huśtają :)
















Mila nie była dziś zbytnio zadowolona z faktu,
że musi stać sama




















Przez 5 sekund Lenka była dziś modelką...

















...a przez kolejne 5 bębniarzem

(oba zajęcia okazały się równie krótko zajmujące :)






















Tato na rybach, a Mila na trawce

















Wyjątkowo śmieszne miny robił dziś nasz tato :P
















Mila była dziś z wizytą u Niny
















Poznała Panią Pepsi ;)



















Zaprzyjaźniła się z Krzesełkiem






















Poczytała najnowszą prasę



















Pobujała się na koniku :P




















Pograła w piłkę



















Podłubała misiowi w oku :)
















I pooglądała świat przez firankę.

Jednym słowem - to była wizyta bogata
w nowe doświadczenia ;)













A u nas dziś dzień pod patronatem taty :)











































...a przy okazji Mila odkryła,
że gumka puszczona...
















...spada...

:P














Gimnastyka ponad wszystko!
Nawet czas posiłku można wykorzystać, by poćwiczyć!
Tej cechy Mila na pewno nie odziedziczyła po tacie :P

















Najpierw trzeba sprawdzić,
czy w żyrandolu nie ma żadnych potworów...





















...by potem można go sobie spokojnie przymierzyć :)






















Mila śpi, a mama na czatach :)















26.03.2009

Wszystko wskazywało na to,
że będzie to zupełnie zwykły dzień.


Mila włączyła sobie telewizor :P




















Pogrzebała w szufladzie dziadka :)





















Zrobiła pranie


















Postała...
















Aż tu nagle wieczorem
przyszedł dziadek z prezentem


















Kiedy prezent znalazł się na zewnątrz pudełka zachwyt Mili nieco osłabł...















...a kiedy do tego jeszcze zaczął mówić i usiadł koło niej - Mila postanowiła czym prędzej się ewakuować :P
















...i prezent musiał wrócić do pudełka :)

I rozpoczął się dłuuugi proces oswajania :P












Jak na prawdziwego dzikusa (po mamie ;) przystało,
Mila popatrzyła na prezent od taty, popatrzyła na tatę...















...i nawiała! :P
















Sobota, 28.03.09


Pszczółki gotowe
















Kosmiczny Pstrąg dla wujka Bogdana gotowy :P















Torcik gotowy

















Konik ...

















...znaczy się - świeczka na torcie gotowa

Można zaczynać imprezę! :P















Pierwsi goście pojawili się jeszcze kiedy Mila ucinała sobie południową drzemkę, wobec czego mieli dużo czasu, aby zlustrować torcik :)














W torcie najbardziej spodobała się świeczka ;)
















I w końcu wstała gospodyni ;)
I W KOŃCU :P można było wręczyć prezent!
















...który bardzo się Mili spodobał
(do tego stopnia, że zapomniała się go przestraszyć :P )















Goście, którzy przychodzą punktualnie zyskują tyle, że jest wtedy czas,
aby sfotografować się w ich prezencie
(bo pozostali goście się spóźniają :P
)















W kapeluszu od Igi :)





















Jak na prawdziwego dyktatorka :P przystało
Mila tylko wskazała paluszkiem,
a świeczka sama zgasła :)















Spragnione słodkości trzy młode damy,
na wszelki wypadek nie spuszczały tortu
z oka :)















Mila przygrywa ;)
i impreza rozkręca się na całego :)
















Pół imprezy Mila spędza u cioci Basi




















...aż w końcu ktoś stał się troszkę zazdrosny :P





















...a tymczasem w milenkowym łóżeczku...



















...niejeden znalazł swoją samotnię :P
















Mamy tylko nadzieję, że to nie z nudów,
a ze zmęczenia wyśmienitą zabawą :P
















Dzisiejszą imprezę sponsorował Konik :P

















Zdziwienie i podziękowanie

Wyrażamy szczere zdziwienie, że nasze mieszkanie przetrwało tę 22-osobową imprezę :) i jednocześnie bardzo dziękujemy naszym gościom za ten wspaniałomyślny gest :P