
31.04.2008
Mam JUŻ sześć dni! ;)

Nawet najmniejsze ubranka są za duże :/

Wciąż się poznajemy

07.04.2008
Trzynasty dzień życia okazał się szczęśliwy -
pierwszy dzień w domu! :)

Miało być Patetyczne Zdjęcie Patriotyczne,
ale uczucia jakie Mila wyraża na tym zdjęciu... cóż, może i one odzwierciedlają uczucia większości naszych rodaków, ale na pewno nie jest to patriotyzm :P
...dobrze chociaż, że nie umie paluszka pokazać... :)

Wszyscy sąsiedzi słyszą kiedy Mila śpi -
bo wtedy nic nie słyszą :P

Mama ma wolne - może sobie teraz posiedzieć z boku, popatrzeć
...i poczekać, aż zostanie wezwana ;)

Trzeba dobrze wypocząć i nabrać sił...

...by potem jako SuperMiś ocalić świat przed zagładą! :P

W kwietniowych tulipanach Dziadka Milenkowego

Tyle rąk, że trzeba uważać, żeby się nie pomylić, która czyja ;)

"A jak byłam młoda to byłam Murzynem i też tak miałam"
:P

Jak widać, nie tylko mama się dwoi i troi ;)

Bardzo aktywny dzień. Była kąpiel słoneczna, krótkie przedstawienie z Ernim w roli głównej (i jedynej ;),
a także codzienna, jakże obfita, porcja wrzasków :P

W labiryncie

A ja sobie gwiżdżę na to, co mówi tato! (...a mówi, że tu wyglądam jak córka Michaela Jordana :P)

Mila w swoim dwuśladzie ma nawet szyberdach ;)

Z najfajniejszą na świecie Babą Jagą ;)

Jak się jest Konikiem,
to czasem trzeba być Smurfem...

...a czasem Chomikiem :)

Swoje dwa okrągłe miesiące Mila świętowała na zielonej trawce.

W maju na wsi śpi się wybornie. Tylko czasem trzeba kości rozrprostować.

A jak jest smutno - zawsze można się wtulić w tatę.

Jak każda kobieta miewam czasem takie dni,
kiedy nic na mnie nie działa - nawet najczulsze całuski :)

Majowy sen milenkowy.

Najlepsze lekarstwo na kolki - wylegiwanie się na tacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz