
Mamina koszulka pozwoliła
dziś Mimi przenieść się w czasie:P

Było kolorowo...

...mistycznie...:P

...poważnie...

...ale i wesoło ;)

No i się zaczęło -
Mimi chodzi już na imprezy.

Jubilatka na początku była
ciut jakby onieśmielona ;)

Jednak szybko zaczęła królować
...a raczej wróżkować ;)

Zabawa była pyszna.

Torcik również;)

Nie wspominając już
o chrupkach :P

odleglejszym,
prawie zupełnie
niedostępnym ;)
kącie
Mimi znalazła sobie ;)
słomki.

Impreza była
prawdziwie...
zwierzęca :P

Różnica gatunkowa
nie stanowiła przeszkody ;)

Młodszy ptaszek
również przypadł Mimi do gustu ;P.

To była prawdziwa fascynacja...
...rączkami...

...ale przede wszystkim
milenkowymi włosami... :P

...w które Roch wpatrywał się
niczym
zahipno-
tyzowany ;)

Aż w końcu postanowił sobie
troszkę ich zabrać:P

miłą niespodziankę.
W odwiedziny do Mimi przyjechał
pies Erni z ciocią Nadią
...albo odwrotnie
(zależy z którego końca smyczy patrzeć :P)

Erni od razu chciał się przyjaźnić ;)

Musiał jednak poczekać,
aż i Mimi będzie miała na to ochotę.

Jego cierpliwość
została wkrótce nagrodzona...
wspólnym oglądaniem książki...
o pieskach :P

Kiedy Mimi zasnęła
oszołomiony ciszą tata
z wrażenia zrobił jej zdjęcie :P

Polsko-niemieckie pożegnanie
(wizyta była dwudniowa,
ale mama z wrażenia
nie zrobiła zdjęcia:)

Cały dzień Mimi spędziła dziś
na czekaniu
aż w chmurkach zrobi się dziurka;P

Jesienne porządki w szafie
zakończyły się mini-sesją

A mini-sesja...

...ucieczką modelki :P

Mama postanowiła jednak
poczekać i pociągnąć temat.


Nawet muza musi czasem kichnąć ;)

Tymczasem Milenie
znudziła się jednokolorowa sukienka,
więc zrobiła małe czary-mary:P

A potem jeszcze raz czary-mary...

...i z sukienki zrobiła się spódnica :P

Poranna Mila
i jej równie poranna fryzura:P
(by tata)

Mila kompaktowa ;)
(również by tato)

A na koniec miesiąca -
odwiedziny u Niny.

I wspólny spacer - z Niną...

...oraz z Niną i cieniami :P

Mama jak zwykle ciut na uboczu :)
(by tata)

Nina w kałuży...

...a nawet w wielu kałużach... :P

...zafascynowana odkrywała siebie
w światach równoległych :P

Natomiast mama odnalazła siebie
w nieco zakrzywionej rzeczywistości
samochodowej szyby:P

Koza jaka jest
każdy widzi:P
Mimi zobaczyła po raz pierwszy ;)

Mila pozazdrościła
gołębiom na dachu...
...i kończąc listopad
przycupnęła sobie na tacie:P
