Z okazji zbliżających się świąt mama postanowiła
w końcu wypróbować zalegającą na dnie pudełka
igłę do quillingu...
...i zrobić świąteczne kartki.
Cóż, nie były to dzieła sztuki,
ale przynajmniej pierwsze koty za płoty ;)
#######################
Podczas kiedy mama zwijała i kleiła papierki
Mila z tatą grzebali w piórach...
...z których potem kręcili sztuczne muchy.
A potem je podziwiali :P
A potem musieli to wszystko posprzątać :P
#######################
Mila zgubiła koralik. Upadł jej na podłogę i zniknął.
Mila: - Nie mogę go znaleźć, tato.
Tato (po chwili szukania): - Masz rację, kochanie, gdzieś wsiąkł...
Mila: - To on był mokry?
#######################
Świąteczna babka.
Mama upiekła, tato udekorował, Mila zjadła :)
#######################
W tym roku Wielką Sobotę spędziła Mila wyjątkowo -
na wycieczce z przyjaciółmi do Muzeum Inżynierii Miejskiej.
W muzeum tym jednak bardziej, niż samochody
spodobała się dzieciakom wystawa "naukowa".
Mili najbardziej spodobała się "czarna dziura".
Czarna dziura wciągnęła ją :P tak bardzo....
...że trudno było wzbudzić jej zainteresowanie czymś innym.
W końcu jednak się udało!
I pojeździła Lena różnymi mniej...
...lub bardziej dziwnymi pojazdami...
...pokręciła mniejszymi...
...i większymi kółkami...
...spróbowała zepsuć kulki...
...i zmierzyła się z człowiekiem idealnym.
...no, ale przy takim ideale jak Milena...
...tylko idealny tato nie blednie :P
W muzeum trochę też dziewczyny popracowały...
...oczywiście, przestrzegając zasad BHP :P
...przynajmniej przez chwilę...:P
Ku sporemu zaskoczeniu rodziców (a jeszcze większemu dzieci :)
znalazły się tam również zabawki dla dorosłych.
Szczególnie dorosłych chłopców :P
Dla rodziców jednak największym "cudem techniki"
okazała się być...camera obscura! :P
Na koniec dziewczyny urządziły sobie wyścigi
na pojazdach-dziwakach.
Poszalały, poszalały...
...i uciekły, zostawiając po sobie znikające ślady :P
A uciekły do biura taty, które jest prawie po sąsiedzku,
i schowały się za drzwiami :P
Kiedy już nieco ochłonęły po wrażeniach z muzeum
(czyli jakieś 2 minuty później)
postanowiły pobawić się w "Stary niedźwiedź mocno śpi"...
Niedźwiedź jednak spał baaardzo mocno,
i ani raczył się obudzić :P
A kiedy w końcu przyszła pora rozstania...
...hmmm...to było długie pożegnanie...
...najdłuższe i najczulsze jakie rodzice kiedykolwiek widzieli
w wydaniu Mili :)
#######################
Mama i tata przytulają się.
Mila stoi z boku, chwilę im się przygląda:
- A ja to co, szyszka?,
- pyta retorycznie i wskakuje miedzy rodziców.
#######################
Świąteczny spacer na Rynek...
...i wypatrywanie trębacza...
fot. tato
#######################
Emaus. Drewniane ptaszki...
...lajkonik, mnóstwo tandety, tłumy ludzi...
...i pytanie Mileny:
- Mamo, a po co my tu w ogóle przyszliśmy?
...
#######################
W poświąteczny wtorek wybrała się Mila
na Kopiec Kraka...
...popatrzeć jak rycerze walczą...
...i jak pozują do zdjęć po wygranym pojedynku :P
Sama też bardzo chciała powalczyć...
...ale znając zdanie taty na tę kwestę
mama nie odważyła się kupić córce miecza
(choć była już bardzo blisko złamania się :P)
W tym roku Mila dotrwała aż do samego końca.
Opłaciło się -
taaakie ognicho było! :P
#######################
15 kwietnia 2012
Wielkie wydarzenie w naszej rodzinie.
Urodził się Milenkowy kuzyn! :P
Mama oczywiście wyprodukowała dla niego kartkę.
#######################
Tak się jakoś złożyło,
że w pierwszy prawdziwie upalny dzień tego roku
wybrała się Mila do Ogrodu Doświadczeń.
Na początek postanowiła pierwszy raz w życiu
"doświadczyć trampoliny" :P
Była przy tym nadzwyczaj ostrożna :P
Ostrożność córki była jednak tak...porażająca,
że nawet tato :P nie mógł tego wytrzymać...
...i poszedł pokazać Mimi
JAK SIĘ SKACZE! :P
Oprócz trampolin :P
były w Ogrodzie różne dziwne kule...
...i małe kulki...
...i małe kulki z Milenkami :P...
...krzesełka obrotowe...
...i dziwne...windy...
...które podciągało się samemu (stojąc na nich!)...
...równoważnie...
...a nawet piasek! :P
Były też nawet lustra...
...dużo różnych luster...
fot. tato
fot. tato
...niektóre baaardzo dziwne -
umiały nawet zmiksować tatę z mamą...
...i mamę z tatą :P
W jednym z luster nawet udało się mamie
zrobić portret rodzinny :P
Zmierzając w kierunku wyjścia (=trampolin:P)
w wielkiej tubie usłyszała Mila nagle
głos taty!
Sprawdziła - taty jednak w niej nie było :P
To dopiero zagadka.
I tak oto zatoczyła Mila koło -
dzień w Ogrodzie zakończyła również na trampolinie.
Tym razem odważyła się już nawet poskakać,
co jednak okropnie ją wyczerpało...:P
A na sam koniec tato złapał i ukradł kwietniową tęczę.
Z obawy przed zemstą kwietnia,
cała rodzina schroniła się w maju :P
.