9 lipca 2010

Zimny maj...

Maj rozpoczęła Mimi
orientalnie...




















...z koleżanką Igą świętowały bowiem
Japoński Dzień Dziecka...













...kto bardziej odważny -
został naznaczony...














... japońskim krzaczkiem ;)





















...oj, działo się, działo...















... japońskie tańce też
były całkiem "fajowe"...














... jednak dziewczynkom
bardziej spodobało się na zewnątrz...














...mimo mżawki...














...a może właśnie dlatego...;)

























Piknik nad Rabą...





















...na zielonej trawce...















...i wypatrywanie
nadchodzącej burzy ;)




















Pierwsze milenkowe farbkowanie ;)





















Spontaniczne
odwiedziny u Niny...
której akurat nie było ;)












...czekając na koleżankę
Mimi zasiała trochę trawki... ;)













...pooglądała bociany...















...i siebie... ;)





















...a kiedy tylko Nina
się pojawiła...














...podążyła wraz z nią
Szlakiem Największych Kałuż ;)




















Mimo nie najlepszego nastroju...















...Mimi postanowiła zadbać dziś
nie tylko o rozwój intelektualny
swoich pod -
opiecznych...









...ale także o ich tężyznę fizyczną ;)))





















Dziś Wielkie Wydarzenie,
bo przecież kiedy w mieście
pojawiają się Oni...










...wiadomo, że będzie
wesoło ;)




















Od rana dziś
humor Mimi dopisywał...


















...hulankom...















...i swawolom nie było końca...















...słowem, prawdziwe
BUM-BAM ;)




















"Jest tam kto
za tym szklanym okiem?..."

;)))



















Cała Polska czyta misiom ;)















...nawet takim
tycim-tycim misiom ;)




















Ostatnio Mimi sporo urosła ;)





















A tymczasem
ciocia Ewa sukienek nasłała
i zdjęć w nich Milenki zażądała ;)))










...a że Lenka zdjęciom
powiedziała dziś zdecydowane NIE
- trzeba było wspomóc się
przedmiotami ;)















... i jakoś poszło...





















...choć wraz ze zmianą sukienki
musiała nastąpić i zmiana
przedmiotu ;)
















...nawet Wielki Miś
włączył się do akcji;)
(szczęście,
sukienki były tylko trzy ;)

























Zaś w ostatni weekend maja
odwiedziła Milę Nina,
by wspólnie świętować
Dzień Dziecka.









...Ninie przypadł do gustu
wóz strażacki...













...a Mimi - policyjny ;)































...Było słodko...















...i tak właśnie - na słodko -
zakończyliśmy kolejny miesiąc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz