12 sierpnia 2014

Gdzie kucharek sześć...

 Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść,
a gdzie dwoje rodziców robi dzieciom zdjęcia,
tam...jest chaos absolutny;)

Tak jest zawsze, kiedy tato postanawia porobić dzieciom zdjęcia.
Bo tata zdjęcia, i owszem, zrobi, tylko na tym koniec.
I jak mam je na karcie znajdzie, zgra do komputera, obrobi i zarchiwizuje, to zdjęcia są.
Jeśli jednak to przegapi, to zdjęcia są...gdzieś, nikt nie wie gdzie
i kiedy trzeba, to nie można ich odnaleźć.
A czasem nawet w ogóle nie wiadomo, że takie zdjęcia powstały ;)


 I tak właśnie było w przypadku poniższych zdjęć,
które zostały zrobione w pierwszych dniach czerwca,
ale odnalezione dopiero teraz.


A na nich Jerzyk - jeszcze taki malutki! :P






















P.S. Oczywiście tato i tak jest najlepszym tatą i mężem na świecie!!!
:P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz