Długa to była droga, ale najważniejsze,
że udało nam się bezpiecznie dotrzeć do nowego domu dziadków,
dokąd przyjechała również Lilianka
z mamą...
...i tatą:)
Okazało się, że Jurek całkiem nieźle 'dogaduje się' z kuzynką...
Siadywali sobie gdzieś grzecznie...
...i cichutko zajadali zabawki,
od czasu do czasu zgodnie się nimi wymieniając :)
Babcia Jadzia mogła się w końcu do woli nacieszyć wnukami...
...ja mogłam się przekonać
jak to by było mieć bliźniaki :)
... Erni - jak to by było mieć panią,
która go co 15 minut wyprowadza na spacer...:P
...a wujek Marek - jakby to było być jeszcze wyższym :)
(nie obyło się oczywiście bez Naprawdę Głupich Min ;P)
Najbardziej zaopiekowaną i rozpieszczaną
istotą :P w tym domu
była - bez najmniejszych wątpliwości - Lila.
A tu wujek poniuńkał...
...a tu tata w brzuszek popierdział...
...język pokazał...
...nakarmił...
...prezentując przy tym swoje najbardziej popisowe
głupie miny...
...gimnastykę porobił...
...za nosa wytargał :P
...a tu znów innym razem wujek z tatą ubierali...
...mama karmiła...
...co chwilę wtykając coś smakowitego do dzioba...
...swój wkład w opiekę nad Lilą miała nawet Mila -
znana z nieukrywanej niechęci do
oślinionych, obsiuśkanych i nigdy-nie-wiadomo-kiedy-rozpłakujących-się maluchów! :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz