30 października 2014

Przygody Tomka Sawyera i Hucka Fina




 Przypomniała mi się ostatnio książka, która - jak mi się wydawało - 
będzie idealna dla Mili.
I nie myliłam się :P
Przygody Tomka Sawyera okazały się prawdziwym strzałem w dziesiątkę.
Bohater-łobuz, który przeżywa niesamowite przygody -
czego Mila może chcieć więcej? :)








Powieść tak zawładnęła sercem Mileny,
że oczywiście musiałyśmy przeczytać dalszą część,
czyli Przygody Hucka.
Obie lektury spodobały się bardzo, jednak wydaje się,
że Przygody Tomka... mają bardziej dynamiczną akcję.
Mila ze słuchaniem  (tzn. ze skupianiem się, zapamiętywaniem i kojarzeniem)
nie ma żadnych problemów, a wręcz przeciwnie  - często zdarza nam się 
czytać po dwie godziny ciurkiem i Mila cały czas uważnie słucha 
(co oczywiście wcale nie oznacza, że siedzi wtedy w fotelu 
z rączkami grzecznie złożonymi na kolanach :P).
Jeśli jednak dziecko nie umie się tak długo skupiać, 
dość szybko się rozkojarza
lub jeśli kiepsko pamięta to, co się przeczytało dzień, czy kilka dni wcześniej,
to Przygody Hucka mogą nie być odpowiednią lekturą.
Lepiej poprzestać na Tomku Sawyerze, a Hucka zostawić sobie na później.
 

 





Szkoda, że bie książki są tak koszmarnie brzydko wydane.
W Przygodach Tomka... nie ma żadnych ilustracji,
natomiast w Przygodach Hucka są, ale tak brzydkie...
Niestety, nie znam żadnego ładnego wydania tych powieści.
A szkoda.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz