Była choroba, to były i bańki.
Ponieważ Mila mocno oprotestowała stawianie tradycyjnych baniek (ogniowych)
musieliśmy się ratować bańkami bezogniowymi.
A przy okazji dowiedzieliśmy się,
że nie wolno stawiać baniek w pierwszym etapie choroby.
I znów się okazało, że człowiek uczy się całe życie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz