11 marca 2009

luty


Mila nie mogła pojąć -
w nocy na ścianie wyrosło wielkie
sercowe serce...


...a przecież do tej pory serduszka rosły tylko na milenkowych rajstopkach... :P













...dlatego trzeba ten okaz bardzo wnikliwie zbadać...

...zaczynając od walorów smakowych ;)














Prosząc Mikołaja o saneczki
Mila nie wiedziała,
że otrzyma do nich gratis ;)
wile tygodni śniegu




















Prawdziwy kulig! :P














W ramach zdobywania nowych doświadczeń
Mila postanowiła dziś sprawdzić,
jak to jest być zawartością pudełka :P

















Nie wszystkie poranki zaczynają się pięknie...
















...ale od czego ma się mamę! :)

















...która pogilgocze...




















...pomasuje po brzuszku...






















...i już świat wygląda zupełnie inaczej! :)


















Lenka otrzymała dziś przepustkę do kuchni :P



















...i bardzo jej się tu podobało -
a najbardziej kuchenka:
nie dość, że można przy niej poskakać,
kurki poprzekręcać (a jeden nawet wyrwać :P),
to jeszcze można się w niej przejrzeć :)


















Dziś odwiedziła Milę
biedronka z babcią :P
(albo może odwrotnie -
ciężko stwierdzić kto tu kogo przyprowadził;)














Nowa piłka -
zupełnie nieznana
i zupełnie nieprzewidywalna -

na wszelki wypadek lepiej omijać ją szerokim łukiem













Obserwacje bierne intruza zakończone -
można przystąpić do
obserwacji czynnych :P




















Kiedy pewnego ranka Mila odkryła,
że mama w buzi ma zęby...
















...rozpoczęła poszukiwania własnych...


















...jak dotąd bez skutku :P




















Kiedy częstują -
trzeba najpierw powąchać...
















...zanim się zje ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz