



że nie miała się w co ubrać :P
I Mila zaprotestowała.

Mila się tak "nazimniła" ;),
że postanowiła
przyodziać się w koc.

była nie tylko planowana,
ale wręcz udawana:)

trwają. Dziś Mila była 'Kotem- z-Błękitną-Kokardą'
i tak należało się
do niej zwracać :P


bułkę...



trzech lat,
a już ma swój własny domek
(w dodatku składany i
przenośny!:)


by rzucić mamie
(na jednym wydechu):
"Nie złapiesz mnie! No złap!"

więc siadła sobie Mila
by policzyć,
ile to zaproszeń urodzinowych
musi rozesłać.


Niektórym trafiły się
portrety i autoportrety...


scenki mrożące krew w żyłach:P
(ze strachem na wróble
w roli głównej).

zaproszenia hipisowskie ;)





dmuchania balonów.

porządnie obudzić...


poleżeć...




Stasia!
(bo dziś Mila jest Stasiem:P)

również jest... 'skrajny' :P
(fot. by tata)

taka córka :P
(fot. by tata)

lustro...



stamtąd uwolnić:P
Niestety, nie udało się tego dokonać
(mama przeszkodziła).

trochę odpocząć.

ktoś jej w tym przeszkadzał
(wstrętny paparazzi;)...

i przeniosła się w jakieś
"zaciszne miejsce".

w towarzystwie Myszki Mickey.



nawet sąsiedzi sąsiadów
naszych sąsiadów:P

najpierw swoją ręką...


rzut okiem -
i można iść spać.
(fot. by tata)

o swoich dziewczynach.

powąchała...

policzyć ilość płatków:P

ucięła sobie w dzień
krótką drzemkę...

wieczorem skupić się
na...

tatusiowego rysunku:P

znad rzeki...


pogodzie kilka dni później
sypnąć śniegiem.



puszczenie baniek ze śliny;)

wygimnastyko - wanym
trzeba się rozciągać :P

potworem...




(i zdezoriento - wana;).

z entuzjazmem powitała
hotel w Krynicy.




Jedną z nich był wielki zielony stół
z kolorowymi kulkami.

bardzo się Mili spodobały...

grać w bilard.

Sama! :P

Namęczyła się dziewczyna...

pokonać samą siebie :P

rozanielona mina oznacza,
że Mila rozmawia
z dziadkiem.

zdejmowanie bluzki jest łatwe?
(fot. by tata)

spotkała Mila takiego oto
zwierza.



nie za bardzo.


nigdy za wiele;)

nad Popradem...


basen...



skakanie...







zabawa w chowanego.


(fot. by tata)

mama podziwiała Lenę...




Lenę ilością dziwnych maszyn...


rzekła Mila i ruszyła...



frajdy basenowej! :)

(i to bez koła, motylków
i krzyków: "Trzymaj mnie,
trzymaj mnie porządnie!")...


samodzielnego nurkowania
połączonego z wyskokami...

szybko je ukrócił :P...

popłynęła sobie na środek basenu
SAMA! :P

to jeszcze tam szalała!


czy ją tata nie goni :P

(oprócz, oczywiście,
dwukrotnej wizyty na basenie;)
Muzeum Zabawek.


dość Milę zaciekawiły...

okazały się maleńkie dzidziusie
w łazience.

ciekawych eksponatów...

zainteresowały
przezrocza...

obrazkowymi historyjkami...


również kolejkę elektryczną...

sama włączać ;)

miniaturowe pianino...

niczym z horroru;)

hulajnoga.
Ciężko było oprzeć się
pokusie...:P

ostatni dzień naszego pobytu w Krynicy.
Zakończony - a jakże! -
wizytą na basenie;)


a tata dołem...



prysznic.

droga na basen...

(nie była ona zbyt daleka-
basen był na tym samym
poziomie, co nasz pokój;)

włosów suszenie...


A po drodze postój -
i kilka głupich min...


nastąpiły pewne zmiany.
Był budynek -
już nie ma budynku.
Za to jest niebieska sofa...(?)

spodobała...




na bagażniku!

Właśnie, kiedy mama
wyciągała z pieca
chleb...


Ponieważ jednak jubilatka
była zbyt zawstydzona...

poradzić sobie sami...


goście...

onieśmielona
("Te wszystkie prezenty
dla mnie?")...

by nie odpakować
podarunku samemu :P

że aż niektórzy goście
wystraszyli się, że
tu już nic więcej słodkiego nie będzie
i zaczęli gromadzić zapasy :P
(fot. by tata)

i wjechał...

(tak sobie zażyczyła jubilatka).
Mamy nadzieję, że smakował
lepiej, niżby można przypuszczać...
:P



dmuchała tylko Mimi,
tato udawał
(w celu dodania otuchy ;)




głęboko kontemplująca
rzeczywistość...


dziecko niemal samo - wystarczalne :)

prawdziwa kobietka...




nostalgiczna Nina...

ale połączyło ich jedno -
gitara taty milenkowego
(dobrze, że tego nie widział :P)

(oj, dostanie się mamie,
że zamiast gitarę ratować
zdjęcia pstrykała :P)

znalazła sobie
"zaciszne miejsce"
skąd, zajadając paluszki,
mogła wszystkich obserwować:)

(a było to już 27 marca;)
mama poczuła ogromne zmęczenie -
tym dniem i całym dłuuugim miesiącem.
Postanowiła odpocząć.
Do zobaczenia w kwietniu!
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz