Od czego można zacząć grudzień,
jeśli nie od napisania listu do świętego Mikołaja?! :)
[tłumaczenie:
Kochany Mikołaju, jak jeszcze trochę urosnę, to wtedy przynieś mi
samochód na pilota.
Teraz jestem mała i proszę Cię o garnki i sztućce dla dzieci]
#######################
A jak już grudzień i list do Mikołaja,
to i świąteczne kartki wypadałoby już zacząć robić.
Praca szła całkiem sprawnie -
Mila dziurkowała...
...mama wycinała...
...a tata...zatwierdzał :P
I tak kilkanaście razy.
Potem wypisywanie i adresowanie.
A na koniec jeszcze mały...'dodruk', bo mama coś źle policzyła :P
#######################
I oto nadeszła ta chwila -
pierwsza impreza w przedszkolu! :)
Rodzice do nocy przygotowywali odpowiedni strój.
A potem cieszyli się jak dzieci,
że udało im się zrobić taką fajną (dzwoniącą!) różdżkę.
Cieszyli się bardzo -
przynajmniej do rana,
kiedy to córka wyraziła, bez zbędnego owijania w bawełnę,
swoje zdanie na ten temat :P
#######################
Ponieważ Mila przyniosła do domu sensacyjną wiadomość,
że jej przedszkole ma odwiedzić prawdziwy Mikołaj,
tato postanowił zakraść się
i sprawdzić ten news osobiście :P
fot. tato
Oczekiwanie na Mikołaja dłużyło się nie tylko tacie.
fot. tato
Okazało się, że najpierw trzeba było obejrzeć...
fot. tato
...(do końca!:P)...
fot. tato
...jakieś przedstawienie.
fot. tato
I dopiero wtedy pojawił się ON!
fot. tato
Mila z początku była bardzo podekscytowana.
fot. tato
Kiedy jednak przyszło co do czego -
nogi się trochę pod nią ugięły.
fot. tato
...
fot. tato
Po spotkaniu z Mikołajem przyszedł czas
na jedzenie obiadu...
fot. tato
...a ściślej ujmując -
leżenie obok obiadu :P
fot. tato
#######################
Dziś spacer z tatą.
fot. tato
Co tam robili nie do końca wiadomo...
fot. tato
...bo zdjęć mało ;)
fot. tato
...ale chyba coś fajnego,
bo do domu wrócili już po zmroku.
fot. tato
#######################
Ostatnio bardzo rzadko się zdarza,
aby Mila zgodziła się na zdjęcia.
A dziś nie tylko się zgodziła,
ale nawet sama o nie poprosiła! :)
Było wesoło!
Baaardzo dłuuugo było wesoło :P
Aż w końcu zdarzyło się coś niewiarygodnego -
Mila się zmęczyła! :P
#######################
Kiedy grudzień zbliża się do połowy znak to,
że niedługo urodziny Zosi.
A skoro urodziny, to i kartka musi być.
W tym roku Zosia rozpoczęła zajęcia baletowe,
więc pomysłu na motyw nie trzeba było daleko szukać.
A że ulubionym kolorem małej jubilatki jest różowy...
:P
#######################
W tym roku urodziny Zosi były wyjątkowe -
po raz pierwszy świętowała je w Krakowie :)
fot. tato
Wspomagana płucami brata
Zosia stoczyła prawdziwą bitwę...'powietrzną' :P
z wciąż zapalającymi się świeczkami.
fot. tato
Po zażartej walce -
wielkie zażeranie :P
fot. tato
Zabawa była przednia! Dziewczynki szalały...
...natomiast Julian zdawał się być - nie pierwszy raz ;) -
nieco zdegustowany ich zachowaniem :P
#######################
Najwyraźniej tato zapragnął aby córka poszła w jego ślady
i pokazał jej jak się projektuje domy.
I tak oto powstał pierwszy CAD-owski projekt Mili.
Lena jednak postanowiła pójść jeszcze dalej
i zbudować to...Coś :P na podstawie swojego projektu.
Właściwie nie do końca wiadomo jak to się stało
(być może Mimi nie trzymała się swojego rysunku zbyt ściśle),
ale wyszedł jej całkiem niezły domek :P
Który, oczywiście trzeba było pomalować :)
A na koniec umyć ręce, rzecz jasna :P
#######################
Przy okazji oglądania pewnej wielkiej księgi
mama postanowiła zapisać w wersji cyfrowej
i uporządkować Milenie jej genealogiczny baobab :P
I tak oto mamy tu praprapradziadka Mili...
(kto nie rozpoznał - fotografia pomocnicza :P)
... i jego syna, czyli prapradziadka...
Wśród posiadanych przez dziadka rodzinnych pamiątek
znalazła mama również "dowód osobisty" prapradziadka...
...wraz z jego odciskami palców...
...oraz "Świadectwo moralności" :P
...w którym możemy przeczytać m.in. że prapradziadek
"[...] zachowywał się pod każdem względem
trzeźwo, przyzwoicie i moralnie, może być wzorem dla drugich."
:)
Wśród odnalezionych zdjęć była również
prapraprababcia...
...a także pradziadek Jan
właśnie szczypiący z anielską miną swoją siostrę Helenę
(która dzielnie starała się to wytrzymać,
bo przecież pan fotograf nie pozwolił się ruszać :P)
:P
:P
#######################
Dziś rodzice zrobili Milenie niespodziankę
i zabrali ją na wieczorny spacer...
...żeby pokazać jej coś ciekawego :)...
Przy okazji okazało się,
że fascynacja z okresu niemowlęcego wciąż trwa...
...- fascynacja światłem...
...w każdej postaci,
w każdym kolorze :)
#######################
A na zakończenie roku -
urodzinowa kartka dla kochanej cioci Ewy-muzykolożki :P
Do zobaczenia w nowym roku!
Wszystkim wszystkiego najlepszego! :P
.
Zachwyceni!!!!
OdpowiedzUsuńLubię takie artykuły.
OdpowiedzUsuń