Przed budynkiem robotnicy naprawiali jezdnię.
Mała dziewczynka, założywszy swój kask
(prezent od dziadka Andrzeja :),
stała w oknie i... nadzorowała :P
Kiedy panowie ją zobaczyli
uśmiechnęli się od ucha do ucha i machali panience z okienka,
ale ona się speszyła i uciekła :)
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz