I dotarła w końcu Mila nad to wytęsknione morze.
Jurek, który widział tę wielką wanienkę :P
pierwszy raz...
...z początku podszedł do morza dość sceptycznie,
z odpowiednim dystansem ;)
...w przeciwieństwie do Mili :P
...która z wielką ekspresją wyrażała swoje emocje :P
############################
Oczywiście, to wariactwo nie trwało tylko jeden dzień :)
Jurek natomiast powoli przyzwyczajał się do nowych warunków...
...i można nawet sądzić, że morze mu się jednak spodobało :)
Szalona radość Mileny zaś nie ustawała ani na chwilę.
Do wariowania z Milą przyłączył się nawet wiatr,
który porwał jej z głowy kapelusz :P
(...i do końca pobytu tego dnia na plaży
Mila szalała mocno trzymając kapelusz :P)
###############################
Kolejny, piękny i słoneczny, dzień nad Bałtykiem
przyniósł Mili świetną niespodziankę -
krótkie, bo krótkie, ale jakie ekscytujące! -
podniebne loty.
Od czasu do czasu zdarzało się miękkie lądowanie...
...a nawet zjazd ślizgiem :P
...i potem trzeba się było powspinać...
...by znów można rozkoszować się namiastką prawdziwej wolności :P
Piękne zdjęcia. Ach jak miło popatrzeć ta tak promienne i uśmiechnięte buzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie!